Autor: Aleksandra Marinina
Tytuł: Cudza maska
Tłumaczenie: Aleksandra Stronka
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7747-846-2
Liczba stron: 478
Na każdą kolejną książkę tej pisarki czekam z niecierpliwością. Jej powieści stanowią bowiem świetny przykład znakomitego rzemiosła z dużym talentem pisarskim przy jednoczesnej doskonale opanowanej umiejętności kreowania nieprzeciętnej intrygi kryminalnej, umiejętnie wciągającej czytelnika podczas lektury. Każda więc nowość wydawana na polskim rynku księgarskim stanowi nie lada wydarzenie, podobnie rzecz ma się z kolejną powieścią zatytułowaną „Cudza maska”. Jej autorką jest oczywiście Aleksandra Marinina, nazywana, z szacunku dla „królowej” Agathy Christie i ze względu na kraj pochodzenia, carycą kryminału.
Niewątpliwie Marinina jest znakomitą autorką i nie jest to określenie na wyrost. Swoimi książkami potrafi wzbudzić zachwyt prawie każdego czytelnika, i to niekoniecznie tylko tych spod znaku zagorzałych fanów, wielbiących w ciemno każdą propozycję literacką autorki „Złowrogiej pętli”. Cykl poświęcony major Nastii Kamieńskiej liczy łącznie dwadzieścia sześć tytułów i w Polsce wydawany jest przez Wydawnictwo W.A.B. już prawie dziesięć lat. Poza wyjątkiem „Męskich gier”, dotychczasowe książki, łącznie do najnowszej powieści „Cudza maska”, ukazały się adekwatnie do oryginalnych tytułów, choć w polskich tłumaczeniach nie zachowały oryginalnej chronologii wprost z ojczyzny pisarki. Nigdzie nie znalazłem jakiejkolwiek informacji jaki klucz publikacyjny zastosowało wydawnictwo W.A.B. i jaka kolejność będzie stosowana w następnych tytułach. Nie przez przypadek poruszam tą kwestię, albowiem powoli docieramy do półmetka wydawniczego i coraz bardziej zastanawia mnie odbiór czytelniczy powieści Marininy. Fani jej twórczości, a bardziej wymienianej już głównej bohaterki Nastazji Kamieńskiej, w tak bogatej i licznej serii poszczególne książki mogą odbierać jako kolejną odsłonę egzystencjalno-literackiej wędrówki bohaterki. Wielbiciele major Kamieńskiej, zwłaszcza Ci utożsamiający się z nią i jej przygodami, w mniejszym stopniu mogą tym samym zwracać na wartość literacką i pozostałe właściwości powieści. W przypadku nawet najzdolniejszego i najbardziej pomysłowego pisarza trudno jest w tytlu tytułach utrzymać cały czas wysoki poziom literacki oraz niesłabnące zainteresowanie czytelnicze, zwłaszcza gdy historie powieściowe dzieją się w tym samym obrębie bohaterów czy miejsc. Pojawia się więc pytanie – czy Kamieńska, jej zdolności detektywistyczne, czy Moskwa i rosyjskie tło akcji, nie jest w stanie znudzić się w końcu czytelnikom?
Z takim też niepokojem zabierałem się do lektury „Cudzej maski” i niestety częściowo moje wątpliwości urzeczywistniły się. Omawianą powieść Aleksandry Mariny czyta się z zainteresowaniem. Jak zawsze postać Nastii Kamieńskiej skupia główny odbiór czytelniczy. Niestety tym razem główna bohaterka nie zaskakuje niczym nowym, jest po prostu sobą. Ciekawa, inteligentna, analityczna, a jednocześnie z odpowiednią dozą emocji. Trochę liczyłem, że portret osobowościowy Kamieńskiej zostanie przez autorkę wzbogacony. Nie inaczej jest z pozostałymi bohaterami z bliskiego otoczenia milicyjnej śledczej, którzy trzymają się już wcześniej zarysowanych cech. Nie można czuć zawiedzionym, bo tym razem umiejętność psychologicznego budowania postaci Marinina udaje realizuje na przykładzie pozostałych bohaterów, uwikłanych w wymyśloną przez autorkę intrygę. Z jednej strony mamy dwie żeńskie postacie, Swietłanę, małżonkę i Galinę Iwanowną, matkę młodego pisarza, poczytnego autora romansów, Leonida Paraskiewicza, w którego sprawie śmierci prowadzone jest śledztwo milicyjne. Z drugiej strony pojawiają się, kto wie czy jeszcze nie ciekawsze psychologicznie osoby, Siergiej Bieriozin i Irina Nowikowa oraz Natalia Dosiukowa. Nie zdradzając fabuły, wzajemne relacje i świadomości oraz różne stany emocjonalne i dążenia, będące udziałem wymienianych bohaterów, stanowią o atrakcyjności prowadzonej fabuły. W tym zakresie Marinina ciągle prezentuje wysoki poziom kunsztu pisarskiego.
To, co tak naprawdę stanowi o atrakcyjności i poczytności powieści „Cudza maska” to intryga. Z pozoru, początkowo mało kryminalna. Dwa, z pozoru niezbyt skomplikowane, śledztwa w sprawie śmierci pisarza (oficjalne prowadzone przez śledczą Kamieńską) i biznesmena (nieoficjalne prywatnie podjęte przez emerytowanego milicjanta, Stasowa z pomocą oczywiście także Nastii Kamieńskiej ). Obie sprawy przez dłuższy czas powieściowej narracji nie mają ze sobą nic wspólnego, ale z karty na kartę książki wciągają. Do któregoś momentu jest po prostu interesująco, ale wraz z ustaleniem pewnych faktów robi się niezwykle ciekawie, intrygująco i – pozwolę sobie użyć neologizmu – „zakręcenie”. Fabuła rozpędza się i wciąga bezdyskusyjnie. I tu odzywa się mistrzostwo pisarstwa Aleksandry Marininy. Intryga jest mocna, zaprząta umysł czytelnika, niebanalnie rozwija się i w odpowiednim momencie wykonuje zwrot, który wcale nie pozwala szybko rozwiązać zagadki, której uczestnikami jesteśmy. Autorka „Obrazu pośmiertnego” nie przekombinowała z intrygą, umiejętnie ją komplikując. I gdybym w tym miejscu zakończył i lekturę, i recenzję, „Cudza maska” musiałaby zostać uznana za jedną z najlepszych powieści Marininy.
Niestety w trakcie lektury, może na jej szczęście w dość dalekim jej chronologicznie miejscu, pojawia się pewien „zgrzyt” czytelniczy. Mam na myśli samo rozwiązanie intrygi, a bardziej poprowadzenie czytelnika w tym kierunku. Mam nieodparte wrażenie, że tym razem pisarka bała się, że tropiąc fabułę nie poradzimy sobie z jej ułożeniem w całość. Mówiąc jeszcze inaczej, tak ciekawie wymyślona w perspektywie czasowej (tej opowiadanej i będącej tematem opowieści) i postaciowej intryga, nie do końca Marininie ułożyła się fabularnie i narratorsko. W pewnym, jak dla mnie przedwczesnym i zbyt łopatologicznie zrealizowanym, momencie narrator wykłada przysłowiową „kawę na ławę”, przedstawiając kto, kiedy, jak i dlaczego. A szkoda, bo w większości wcześniejszych powieści całość fabularnej intrygi układaliśmy wraz z analityczną pracą umysłu major Anastazji Kamieńskiej. W przypadku „Cudzej maski” autorka niepotrzebnie przegania czytelnika sprzed prawie ułożonych puzzli w głowie Nastii do wszechwiedzącego strumienia narratorskiego „resume”.
Pisząc o każdej kolejnej powieści Aleksandry Marininy, nie sposób przemilczeć jej realizmu, przedstawianego w dwóch planach. Autorka „Cudzej maski” jest jednym z nielicznych pisarzy, którzy pracę kryminalną nie tylko znają od podszewki, ale jej żywy i autentyczny charakter potrafią przedstawić. Co ważne, robi to realistycznie, z zachowaniem specyficznego milicyjno-rosyjskiego charakteru, ale równocześnie atrakcyjnie literacko. W dalszym planie narracyjnym Marinina po raz kolejny prezentuje ze swadą społeczno-obyczajową i kulturową realia moskiewskiego życia końca XX wieku. I jest to ciągle ciekawe, także z perspektywy polskiego czytelnika, niekoniecznie miłośnika kryminałów.
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB
[…] autorem „Domofonu”.Z czerwcowych tytułów i lektur jednocześnie wymienię dwie pozycje. O „Cudzej masce” Aleksandry Marininy pisałem już na blogu, troszkę zawiedziony, bo rosyjskojęzyczna mistrzyni […]
[…] najnowszą powieść Aleksandry Marininy „Siódma ofiara” w konkursie z major […]
[…] powieściami pt. „Siódma ofiara” i „Śmiech bogów” Aleksandra Marinina. Choć to niekoniecznie nowe powieści w dorobku rosyjskiej autorki, […]