Autor: Harlan Coben
Tytuł: Nieznajomy
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawca: Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-7885-480-7
Liczba stron: 416
…
Zastanawiam się niekiedy, a dokładnie w tych chwilach, w których na półkę odkładam książkę, dzięki której zawaliłem inne sprawy, nie mogąc się od niej oderwać, co powoduje takie zauroczenie i oddanie się literackiej fikcji. Nie mniej ciekawym zagadnieniem jest próba odpowiedzi na inne pytanie – jak szybko znajdę kolejny tytuł, któremu dam się ponieść i zaginę w bezgranicznej lekturze. Nie sądzę, że tak łatwo trafić na hit czytelniczy. A po lekturze najnowszej powieści Harlana Cobena to powiem nawet więcej. Szansa na kolejne wyjątkowe emocje będzie chyba dopiero przy okazji… wydania kolejnej powieści tego właśnie amerykańskiego autora.
„Nieznajomy” Cobena to znakomity i rewelacyjny thriller. Przede wszystkim poraża swoją doskonałością konstrukcyjną, dzięki której porządek fabularny zagarnia nasze emocje, rozpędzając je do granic wytrzymałości. Historia, proponowana przez pisarza jest, z pozoru banalna, a z pewnością mało kryminalna. Oto podczas spotkania rodziców dzieci grających w lidze lacrosse, ojciec dwóch nastoletnich synów, prawnik Adam Price, zostaje zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę. Twierdzi on, że przed laty żona Adama, chcąc powstrzymać rozwój jego romansu, oszukała go udając, że jest w ciąży. Nieznajomy przekazuje Adamowi dowody świadczące o prawdziwości swoich słów. I tyle, nic więcej. Mam nawet wrażenie, że wydawnicza zapowiedz jest w sumie pełniejsza i silniej emocjonalna niż to, co spotyka głównego bohatera w tej jednej scenie spotkania z nieznajomym. Dosłownie dwie, trzy karty, parę akapitów, kilka wymian zdań. Nic ponadto. Autor „Niewinnego” czyni to jednak z tak surowym i prostym przekazem, lekko tylko wtrąconym w codzienność życia i bieg wielu aktualnych spraw. Z pozoru więc wielkie nic. I u Adama, i u każdego czytelnika. Mistrzostwo Cobena tkwi jednak w wyjątkowej umiejętności równoległego rozbudzania swojego bohatera oraz czytelników do coraz większej, szybszej, coraz bardziej szaleńczej myśli. Z lekkiego niepokoju przechodzimy na kolejnych stronach do wnikliwszych działań, do podjęcia małego rodzinnego śledztwa, za którym stać ma kłamstwo. Wielu czytelników powie – też mi coś, a to jakaś wyjątkowa rzecz nawet w udanych małżeństwach? W recenzowanej powieści jest odwrotnie. A to za sprawą tajemniczego znajomego. Nie tylko bowiem główny bohater Adam Price otrzymuje zaskakującą wiadomość, zawierającą wiedzę o sytuacji czy zdarzeniu, którego miało nie być, a jeśli było, miało przecież inny charakter i inne znaczenie.
Tak właśnie rodzi się szczególne napięcie powieściowe, rosnące z wielką siłą każdej kolejnej sceny powieściowej. A zagadek jest wiele. Kim jest nieznajomy? Dlaczego nieznajomy zdradza obcym sobie i innym ludziom tajemnice z przeszłości? Jaki udział w tym ujawnianiu tajemnic ma sieć internetowa i stojące za nią nowoczesne rozwiązania komunikacji i technologii cyfrowej? Dokąd zmierzają, zweryfikowane małymi zdradami tajemnic, uporządkowane losy poszczególnych bohaterów?
A dzieje się wiele w obliczu przecież prawie nic nie znaczących informacji. Kiedy zaszokowany Adam doprowadza do konfrontacji z żoną, ta początkowo obiecuje mu wyjaśnienia, lecz wkrótce znika bez śladu. Kontaktuje się z nim jedynie za pomocą SMS-a prosząc, aby mąż jej nie szukał. Adam oraz jego synowie są zdruzgotani niespodziewaną ucieczką Corinne. Sprawa nabiera więc zupełnie innego wymiaru, godnego najlepszego thrillera, w którym prawie sensacyjne zwroty akcji przeplatają się z nieustannym pościgiem za faktami, nie dającymi ciągle szansy na osłabienie napięcia i rozwiązanie zawiązanych tajemnic. I to wszystko bez dużą część powieści bez ani jednego trupa. A tytułowy nieznajomy wyjawia wstydliwe tajemnice kolejnych osób. Wkrótce Heidi Dunn, jedna z kobiet, którą tajemniczy człowiek powiadamia o podwójnym życiu córki, zostaje zamordowana. Po upływie zaledwie doby w innym mieście ginie kolejna ofiara. I nie jest już tylko tajemniczo, ale i mroczno, niebezpiecznie i krwawo. Choć, wierzcie mi, jedne i drugie zwłoki wcale to a wcale nie musiałby się pojawić, by wstrząsnąć waszą dociekliwością czytelniczą. Oczywiście dodają kryminalnej scenerii na całego i jeszcze bardziej powodują przyspieszenie tętna.
Coben “Nieznajomym” nie ucieka tym samym od formy klasycznego kryminału. Przyjaciółka zamordowanej Heidi, policjantka Johanna Griffin, rozpoczyna samotne śledztwo i natrafia na trop grupy, na której czele stoi nieznajomy. Podążając ich śladem, dociera do Adama Price’a. Nie od razu pojawia się współpraca i zaufanie. Co więcej ważą się losy zwłaszcza Adama, bo jak to bywa w tego typu sprawach, pierwszy na celowniku śledczych, gdy ginie żona, jest przecież mąż. Prawnik i policjantka jednoczą w końcu siły, tropiąc ludzi, którzy mogą znać miejsce pobytu zaginionej żony Adama. Mężczyzna odkrywa coraz więcej nieznanych mu faktów z życia żony i uświadamia sobie, że niemal wszyscy wokół niego ukrywają jakieś tajemnice, zaś jedynym sposobem na poznanie prawdy jest odnalezienie nieznajomego mężczyzny, nawet gdyby miało to doprowadzić do zburzenia pozornie uporządkowanego świata, w jakim od lat żyje Adam. Tyle wydawca, który – mam wrażenie – stanął przed dość trudnym wyborem. Ile można zdradzić, zachęcając do lektury, przyszłemu czytelnikowi? W wielu przypadkach bardzo wiele, nierzadko na tyle sporo, by rozpisać fabułę na dużą część książki. Trochę mam wrażenie, że w przypadku Cobena nie jest konieczne. Ale z drugiej strony jestem pewien, że dla atrakcyjności opowiadanej historii i ponadprzeciętności zbudowanej intrygi kryminalnej nie ma to najmniejszego znaczenia. To nie jest żadna manipulacja czytelnikiem lecz czysta umiejętność zawładnięcia naszą wyobraźnią, a zwłaszcza naszymi lekami, emocjami i wewnętrznymi afektami.
W „Nieznajomym” czytelnicze poruszenie rodzi się zarówno w śledzeniu i swoistym utożsamianiu się z głównym bohaterem, Adamem Pricem, ale też nasze podekscytowanie i niepokój tworzy całościowo skomponowana fabuła. Amerykański pisarz jest kolejnym współczesnym artystą, który dostrzega ciemną stronę Internetu i nowoczesnych systemów informatycznych, niezależnie od ich celów i form. Nie skupia się on jednak na ani stronie technicznej procederu, ani też na głębokich i nieskończonych możliwościach Sieci. Jego interesuje, podobnie jak we wcześniejszych tytułach, człowiek umieszczony w tej przestrzeni społecznych zależności i układów. Technologia pozwala na anonimowość, ale ta sama technologia umożliwia także odkrywanie najciemniejszych, najbardziej wstydliwych i najmocniej bolesnych tajemnic innych ludzi, w tym naszych bliskich. Zmusza, pomimo i dzięki nowoczesności, do mierzenia się z odwiecznymi problemami i dylematami egzystencjalnymi.
„Nieznajomy” Cobena to nadzwyczajna przygoda czytelnicza. Literatura popularna udowadnia tym tytułem swoją moc i wartość. Zarówno tą rozrywkową i lekką, pozwalającą uciec od codzienności, jak i tą coraz poważniejszą, bo odnoszącą się do ludzkich leków, emocjonalnych rozterek i etycznych wyborów. Lektura obowiązkowa w 2016 roku!
„Nieznajomy” Cobena to znakomity i rewelacyjny thriller. Przede wszystkim poraża swoją doskonałością konstrukcyjną, dzięki której porządek fabularny zagarnia nasze emocje, rozpędzając je do granic wytrzymałości. Historia, proponowana przez pisarza jest, z pozoru banalna, a z pewnością mało kryminalna. Oto podczas spotkania rodziców dzieci grających w lidze lacrosse, ojciec dwóch nastoletnich synów, prawnik Adam Price, zostaje zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę. Twierdzi on, że przed laty żona Adama, chcąc powstrzymać rozwój jego romansu, oszukała go udając, że jest w ciąży. Nieznajomy przekazuje Adamowi dowody świadczące o prawdziwości swoich słów. I tyle, nic więcej. Mam nawet wrażenie, że wydawnicza zapowiedz jest w sumie pełniejsza i silniej emocjonalna niż to, co spotyka głównego bohatera w tej jednej scenie spotkania z nieznajomym. Dosłownie dwie, trzy karty, parę akapitów, kilka wymian zdań. Nic ponadto. Autor „Niewinnego” czyni to jednak z tak surowym i prostym przekazem, lekko tylko wtrąconym w codzienność życia i bieg wielu aktualnych spraw. Z pozoru więc wielkie nic. I u Adama, i u każdego czytelnika. Mistrzostwo Cobena tkwi jednak w wyjątkowej umiejętności równoległego rozbudzania swojego bohatera oraz czytelników do coraz większej, szybszej, coraz bardziej szaleńczej myśli. Z lekkiego niepokoju przechodzimy na kolejnych stronach do wnikliwszych działań, do podjęcia małego rodzinnego śledztwa, za którym stać ma kłamstwo. Wielu czytelników powie – też mi coś, a to jakaś wyjątkowa rzecz nawet w udanych małżeństwach? W recenzowanej powieści jest odwrotnie. A to za sprawą tajemniczego znajomego. Nie tylko bowiem główny bohater Adam Price otrzymuje zaskakującą wiadomość, zawierającą wiedzę o sytuacji czy zdarzeniu, którego miało nie być, a jeśli było, miało przecież inny charakter i inne znaczenie.
Tak właśnie rodzi się szczególne napięcie powieściowe, rosnące z wielką siłą każdej kolejnej sceny powieściowej. A zagadek jest wiele. Kim jest nieznajomy? Dlaczego nieznajomy zdradza obcym sobie i innym ludziom tajemnice z przeszłości? Jaki udział w tym ujawnianiu tajemnic ma sieć internetowa i stojące za nią nowoczesne rozwiązania komunikacji i technologii cyfrowej? Dokąd zmierzają, zweryfikowane małymi zdradami tajemnic, uporządkowane losy poszczególnych bohaterów?
A dzieje się wiele w obliczu przecież prawie nic nie znaczących informacji. Kiedy zaszokowany Adam doprowadza do konfrontacji z żoną, ta początkowo obiecuje mu wyjaśnienia, lecz wkrótce znika bez śladu. Kontaktuje się z nim jedynie za pomocą SMS-a prosząc, aby mąż jej nie szukał. Adam oraz jego synowie są zdruzgotani niespodziewaną ucieczką Corinne. Sprawa nabiera więc zupełnie innego wymiaru, godnego najlepszego thrillera, w którym prawie sensacyjne zwroty akcji przeplatają się z nieustannym pościgiem za faktami, nie dającymi ciągle szansy na osłabienie napięcia i rozwiązanie zawiązanych tajemnic. I to wszystko bez dużą część powieści bez ani jednego trupa. A tytułowy nieznajomy wyjawia wstydliwe tajemnice kolejnych osób. Wkrótce Heidi Dunn, jedna z kobiet, którą tajemniczy człowiek powiadamia o podwójnym życiu córki, zostaje zamordowana. Po upływie zaledwie doby w innym mieście ginie kolejna ofiara. I nie jest już tylko tajemniczo, ale i mroczno, niebezpiecznie i krwawo. Choć, wierzcie mi, jedne i drugie zwłoki wcale to a wcale nie musiałby się pojawić, by wstrząsnąć waszą dociekliwością czytelniczą. Oczywiście dodają kryminalnej scenerii na całego i jeszcze bardziej powodują przyspieszenie tętna.
Coben “Nieznajomym” nie ucieka tym samym od formy klasycznego kryminału. Przyjaciółka zamordowanej Heidi, policjantka Johanna Griffin, rozpoczyna samotne śledztwo i natrafia na trop grupy, na której czele stoi nieznajomy. Podążając ich śladem, dociera do Adama Price’a. Nie od razu pojawia się współpraca i zaufanie. Co więcej ważą się losy zwłaszcza Adama, bo jak to bywa w tego typu sprawach, pierwszy na celowniku śledczych, gdy ginie żona, jest przecież mąż. Prawnik i policjantka jednoczą w końcu siły, tropiąc ludzi, którzy mogą znać miejsce pobytu zaginionej żony Adama. Mężczyzna odkrywa coraz więcej nieznanych mu faktów z życia żony i uświadamia sobie, że niemal wszyscy wokół niego ukrywają jakieś tajemnice, zaś jedynym sposobem na poznanie prawdy jest odnalezienie nieznajomego mężczyzny, nawet gdyby miało to doprowadzić do zburzenia pozornie uporządkowanego świata, w jakim od lat żyje Adam. Tyle wydawca, który – mam wrażenie – stanął przed dość trudnym wyborem. Ile można zdradzić, zachęcając do lektury, przyszłemu czytelnikowi? W wielu przypadkach bardzo wiele, nierzadko na tyle sporo, by rozpisać fabułę na dużą część książki. Trochę mam wrażenie, że w przypadku Cobena nie jest konieczne. Ale z drugiej strony jestem pewien, że dla atrakcyjności opowiadanej historii i ponadprzeciętności zbudowanej intrygi kryminalnej nie ma to najmniejszego znaczenia. To nie jest żadna manipulacja czytelnikiem lecz czysta umiejętność zawładnięcia naszą wyobraźnią, a zwłaszcza naszymi lekami, emocjami i wewnętrznymi afektami.
W „Nieznajomym” czytelnicze poruszenie rodzi się zarówno w śledzeniu i swoistym utożsamianiu się z głównym bohaterem, Adamem Pricem, ale też nasze podekscytowanie i niepokój tworzy całościowo skomponowana fabuła. Amerykański pisarz jest kolejnym współczesnym artystą, który dostrzega ciemną stronę Internetu i nowoczesnych systemów informatycznych, niezależnie od ich celów i form. Nie skupia się on jednak na ani stronie technicznej procederu, ani też na głębokich i nieskończonych możliwościach Sieci. Jego interesuje, podobnie jak we wcześniejszych tytułach, człowiek umieszczony w tej przestrzeni społecznych zależności i układów. Technologia pozwala na anonimowość, ale ta sama technologia umożliwia także odkrywanie najciemniejszych, najbardziej wstydliwych i najmocniej bolesnych tajemnic innych ludzi, w tym naszych bliskich. Zmusza, pomimo i dzięki nowoczesności, do mierzenia się z odwiecznymi problemami i dylematami egzystencjalnymi.
„Nieznajomy” Cobena to nadzwyczajna przygoda czytelnicza. Literatura popularna udowadnia tym tytułem swoją moc i wartość. Zarówno tą rozrywkową i lekką, pozwalającą uciec od codzienności, jak i tą coraz poważniejszą, bo odnoszącą się do ludzkich leków, emocjonalnych rozterek i etycznych wyborów. Lektura obowiązkowa w 2016 roku!
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB i przeczytane dzięki księgarni ebookowej Woblink.com i Wydawnictwu Albatros Andrzej Kuryłowicz
[…] dotyka granic szaleństwa. Coben w kreowaniu takich sytuacji jest mistrzem. Mało? Nie u autora „Nieznajomego”. Prawda okazuje się mieć wiele pokładów, zaś tajemnice wychodzą z kolejnych tajemnic […]
Właśnie przeczytałem. To druga książka,( pierwsza to ” Jeden fałszywy ruch” ) którą przeczytałem autorstwa Cobena. Na pewno ostatnia.
Obie w tym samym stylu – czyli stylu rzewnych powieści typu Harlequin czy tasiemców w stylu Dynastia, czy Dallas. Zarówno u Cobena, jak i wyżej wymienionych odnajdują się bracia bliźniacy zapomnieni przez dziesięciolecia, czy inne widma sprzed lat, a bohaterowie są genialnymi superbohaterami. ( mistrzyni świata w koszykówce z doktoratem z pediatrii w wieku lat 25 )
Oczywiście odrobinę wyoblrzymiłem, ale zrobiłem to zupełnie świadomie.
Musze przyznać, że BAARDZO zdziwiła mnie popularność tego autora biorąc po uwagę twórczość.
Twórczość Cobena kojarzy mi się z kilkoma rzeczami:
1. Styropian
2. Popcorn
3. Guma do żucia
Miłej laktury 😉