Autor: Jo Nesbo
Tytuł: Pragnienie
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-271-5597-9
Liczba stron: 463
…
Wracając po dłuższej przerwie do pisania recenzji, wcale nie z powodu „zdrady” kryminałów, bo te czytam regularnie, lecz z uwagi na liczne obowiązki służbowe (nie mam czasu siadać do ich oceniania na blogu) zastanawiałem się jak zacząć. Za mną przecież wiele ciekawych lektur, zarówno tych obcojęzycznych na czele ze znakomitym Cobenem i ciągle mistrzowskim Lee Childem, czy też polskich, w których wraca dawne mistrzostwo Krajewskiego obok wielu ciekawych zeszłorocznych debiutów. Z tego letargu recenzyjnego wyrwał mnie jednak tytuł, na który fani czekali z niecierpliwością i olbrzymią nadzieją od dłuższego czasu. Mam na myśli wielkiego Jo Nesbo i jego „Pragnienie”, które ukazuje się w Polsce dokładnie w dniu jego 57 urodzin, i to jeszcze przed premierą norweską. Niesamowity termin premiery i zasłużenie, bo to niesamowita książka.
Właściwie swój tekst o „Pragnieniu” miałem zacząć inaczej. Dokładnie tak: nowa powieść Jo Nesbo rozwala sytem! Po wydaniu „Pragnienia” należy rozważyć czy należy jeszcze wydawać inne kryminały, a jeśli nie, to chociaż rozważyć czy inni też powinni pisać tyle i to, co piszą.
Oczywiście jako fan gatunku kryminalnego, systematycznie tropiący wszelkie dokonania młodych adeptów pióra oraz starych wyjadaczy łamiących sobie zęby na kolejnych, wcale nie byle jakich książkach, takiego resetu po Nesbo nie wykonam. Nie będę jednak ukrywać, że norweski autor wyjątkowo wysoko podnosi poprzeczkę dla czytelniczych wrażeń. Każdy, kto przeczyta „Pragnienie”, a zwłaszcza miłośnik obeznany już z wcześniejszymi przygodami Harrego Hole, będzie miał olbrzymi kłopot z lekturami po. Po Nesbo, a jakże, bo ten dostarcza czytelniczej uczty niebywałej, ocierającej się o ideał.
Trudno powiedzieć, co w pierwszej kolejności urzeka podczas lektury recenzowanej powieści. Czy jest to fabularna układanka, z poprowadzoną mistrzowsko intrygą i jakże zaskakującą zarazem, czy jest to teatr wykreowanych i nietuzinkowych postaci na czele z charyzmatycznym śledczym? Fabularnie autor „Krwi na śniegu” na pierwszych kartach powieści zaskakuje. Zasmucą się ci, którzy od samego początku wyczekują Harrego, ale i dość szybko nabiorą smaku i zaciekawienia, gdy Hole przemówi z akademickiej sceny policyjnej szkoły, walcząc z rodzącymi się dość szybko emocjami, wywołanymi niewyobrażalnie brutalną zbrodnią, która niczym magnez przyciągać będzie na arenę policyjnego śledztwa. A przecież Harry Hole jest już kimś innym. Wycofanym emocjonalnie mężem Rachel, udanym ojcem i poukładanym mężczyzną z przeszłością, która nie ma już znaczenia. Czy na pewno?
Mylą się ci, którzy myślą, że bohater powieściowej serii Nesbo wejdzie do tej samej rzeki. Na tym właśnie polega mistrzostwo pisarstwa autora „Policji”. Harry Hole wraca i niby wszystko jest takie same, a jednocześnie wszystko jest inne. I on sam, i jego koleżanki i koledzy w policyjnych mundurach, i prowadzone śledztwo, a wreszcie seryjny zabójca, psychopata, oni wszyscy są inni. Balast przeszłości, karb doświadczeń, potrzeba nowych wrażeń i gama zmienionych uczuć w całkiem nowy sposób budują postacie literackie, za których decyzjami i czynami staje czytelnik recenzowanej książki.
Nesbo, jak nikt inny w ostatnich latach wydawniczych nowości, doświadcza swoich bohaterów i własnych czytelników. Urządza mi przysłowiową karuzelę emocji i doznań, bez oczywistych psychologicznych rozwiązań czy podręcznikowych tłumaczeń ludzkich zachowań. Cała moc wykreowanych postaci polega na ich osobowościowej kompletności i szalonej zawiłości zarazem. Wszystko to równolegle jest jakże realne i przekonujące, a przede wszystkim fascynujące. I żadna ze stron kryminalnego teatrum nie jest gorsza. Te przymioty literackich kreacji są udziałem tak śledczych i ich bliskich, jak i ofiar, a wreszcie także zbrodniarzy, którzy zdają się urągać porządkowi ludzkiej emocjonalności i etyki. Gra, w którą zostajemy wciągnięci, dziejąca się pomiędzy Harrym Hole a wyrachowanym psychopatą, jest niecodziennym majstersztykiem. Nie przeszkadza nawet chwilami za duża teatralność tego pojedynku, zachowując ciągle świeżość i naturalność, będąc tuż na granicy pewnej sztuczności.
Bohaterowie recenzowanej powieści nie wystarczyli by jednak do stworzenia wyjątkowej opowieści o ludzkich tytułowych (wbrew zastosowanej liczbie pojedynczej) pragnieniach. Nesbo ma również lekką rękę do wykrawania arcyciekawej fabuły, w której brak jest – trzymając się tej krawieckiej nomenklatury – jakichkolwiek fałszywych ściegów. Układ poszczególnych wydarzeń, zazębiających się ze sobą, a nie kiedy wykluczających, prowadzony jest wręcz doskonale. Rzecz w tym, że nie chcę wcale nazywać w tym zakresie recenzowanej powieści idealną. Nie ma takiej potrzeby, wystarczy, że czytelnik poddaje się narracji. Ta zaś jest wyważona, bez zbędnych językowych ornamentów z wyraźnym balansowaniem pomiędzy surowym, neutralnym opisem i budowaniem w czytelniku sporej huśtawki emocjonalnej.
Jeszcze bardziej udana gra z czytelnikiem dotyczy tego, w czym Nesbo jest nieprzeciętny i jedyny swoim rodzaju, intrygi. Puzzle kryminalnej sprawy, z którą mierzyć musi się nie tylko Harry Hole, autor „Syna” rozsypał w niecodzienną pieczołowitością i rozmachem. „Pragnienie” staje się dzięki temu nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, gdy czytelnik chce być wyraźnie lepszy niż książkowi śledczy. To wielka przyjemność być krok przed, tylko po to, by za chwilę dowiedzieć, że to krok fałszywy, nieudany i sprowadzający na manowce własnego śledztwa. Stopień nieprzewidywalności fabularnej w recenzowanej powieści jest na tak wysokim poziomie, że nie sądzę, by znaleźli się czytelnicy mówiący „ale”.
„Pragnienie” Jo Nesbo to książka, która z pewnością zadowoli wszystkich fanów twórczości norweskiego pisarza. Mam wrażenie, że przyczyni także się do powiększenia rzeszy miłośników policjanta, bo Harry Hole, jak rzadko który bohater powieściowy, jest więcej niż papierową postacią. I zastanawiam się, pamiętając zeszłoroczne tłumy czytelników oczekujących na autograf pod wrocławskim teatrem Capitol, ile kilometrów wyniesie kolejka nowych fanów, gdy autor znów pojawi się w Polsce.
Przeczytane dzięki Wydawnictwu Dolnośląskiemu
[…] ciekawe recenzje Kryminalne puzzle w powieści „Pragnienie„, Jo Nesbø w przekładzie Iwony Zimnickiej Czym zaskakuje Liza Marklund w powieści […]
[…] puzzle w powieści Pragnienie Jo Nesbø w przekładzie Iwony […]