Autor: Mariusz Czubaj
Tytuł: Piąty Beatles
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-280-1513-5
Liczba stron: 320
…
Mariusz Czubaj zaczął rozpieszczać swoich czytelników. Może to zbyt śmiałe stwierdzenie, zwłaszcza w przypadku mistrza polskiego kryminału, dodajmy mistrza z czarnym pasem w karate. No ale jednak jak inaczej mówić o sytuacji, gdy na półki księgarskie trafiła kolejna powieść warszawskiego autora. ”Piąty Beatles” to udany pisarsko powrót do jego pierwszego cyklu kryminalnego z wyjątkowym, niepowtarzalnym bohaterem, Rudolfem Heinzem. Jego twórca po raz kolejny udowadnia, że należy do czołówki polskich „kryminalistów”.
Jego najnowsza książka przede wszystkim jest porcją mistrzowskiej intrygi. Autor sztukę układania literackiej zagadki śledczej posiadł w sposób wręcz doskonały. U niego nie jest to wyłącznie kwestia doboru zbrodni, za którą stoi tajemnica, a następnie cały proces jej odkrywania poprzez docieranie do informacji, ich weryfikowanie i syntetyzowanie w odpowiedzi na siedem złotych pytań kryminalistyki. Ta cała ścieżka jest oczywiście zachowana, dzięki czemu im więcej książkowy bohater błądzi po niej, tym mocniej wciąga w grę czytelnika. Ale Czubaj oferuje więcej, albowiem na jego intrygę składa się także szafowanie chwytami kulturowymi (co u antropologa kultury dziwić nie może) oraz psychologiczna rozgrywka. Ta ostatnia jest elementem obowiązkowym, wszak Rudolf Heinz to najlepszy w polskiej literaturze profiler.
Katowicki policjant znów na kartach książki prowokuje, irytuje, drażni, a jednocześnie zachwyca i czaruje. Jedno jest pewne, nigdy nie pozostawia czytelnika obojętnym. Oddając dwa lata swojej służby na jedną sprawę, trafia chyba po raz pierwszy – pomimo nietypowych wcześniejszych śledztw książkowych – na wyjątkowego i godnego wymaganiami przeciwnika. Jako gliniarz z niemałym doświadczeniem, tym razem otrzymuje od autora także rolę policyjnego nauczyciela (stąd wizyta w pilskiej szkole policyjnej), a nawet mentora dla młodszych kolegów, co zresztą nie przychodzi mu lekko. I nie jest to tylko kwestia jego charakteru, ale i przedstawionym w powieści przemianom, jakie zachodzą w polskiej policji.Jeśli myślicie, że w tak bogato skonstruowanej postaci głównego bohatera Czubaj pokazał już wszystko, a jednocześnie to samo, co w poprzednich tytułach, to jesteście w błędzie. Heinz mimo znajomej twarzy, prezentuje przed nami zupełnie jej nowe oblicza. Zaskakująco bogatsze, pełniejsze charakterologicznie i atrakcyjniejsze czytelniczo. Nie mniej interesująco narysowani zostali inni bohaterowie. To, co jest wyjątkowe w ich kreacjach, to wyraźne sytuowanie ich po obu stronach osi jaką jest osoba Heinza. Są albo czarnym, albo białym odbiciem jego cech charakteru, zaplątują z nim więzi różnego rodzaju bliskości lub też wykopują pomiędzy sobą coraz głębszą przepaść. Z perspektywy całości lektury mam jednak też wrażenie, że trochę te postacie drugoplanowe autor „Martwego popołudnia” przysłonił samym Heinzem, ale także innymi elementami powieściowymi, co oznacza, że nie wykorzystał w pełni ich potencjału dla narracyjnej układanki.
“Piąty Beatles”, poza swoim nieprzeciętnym bohaterem, wyróżnia się tym w czym jego autor zawodowo – jako antropolog kultury – jest najlepszy. To przecież również kolejny literacki udany zapis naszej rodzimej współczesności. Mało jest tak czułych na wszystkie barwy społecznego i politycznego życia pisarzy jak Czubaj. Tworzona przez niego odmiana gatunkowa kryminału na rodzimym rynku najbardziej stara się łączyć rozrywkowy charakter z refleksją o poważniejszym charakterze, obyczajowym, społecznym właśnie i nawet kulturowym. I choć jest to obserwacja robiona jak najbardziej na serio, to jednak podana zupełnie znośnie, lekko i efektownie. Mocą powieści autora “Kołysanki dla mordercy” jest bowiem nie tylko zaduma, poprzedzona dokonaniem obserwacji, która jest serią cięć analitycznym ostrzem, ale także inteligentna ironia i niepospolity humor. Zwłaszcza ironia jest jego ulubionym narzędziem pisarskim. W recenzowanej powieści cieszą i prowokują intelektualnie zwłaszcza te sceny, które są bardzo wyrazistym komentarzem do historii wprost z naszych rodzimych, najczęściej warszawsko-literackich, salonów, kółek i innych towarzyskich melanży. Ich symbolem w recenzowanej książce, lecz nie jedynym, są uroczo śmieszne postacie dwóch policjantek o wielce mówiących nazwiskach – Nogaś i Rusinek.
Nie mogę nie wspomnieć pilskiej przestrzeni, która jest scenerią początkowych passusów książki Mariusza Czubaja. Autor, który w Pile bywał nie raz, sytuuje akcję w wybranych tylko miejscach. Ich realizm, jak i wyczuwalny charakter, przeniósł na karty bardzo udanie. Zwłaszcza dwa miejsca przedstawione są w tak komplementarny sposób. Miejsce pierwszej zbrodni – hangaro-schron na dawnym lotnisku wojskowym, gdzie stacjonowały samoloty SU-22, obok wybranych terenów Szkoły Policji w Pile, które pisarz poznał osobiście, a których wyróżniki utrwalił literacko doskonale. Wbrew temu, co niektórzy sądzą (znalazłem już jedną taką wypowiedz w Internecie), topograficzny obraz pilskich miejsc nie pochodzi z wirtualnej wycieczki w Google Maps, lecz z dobrze przeżytej autopsji.
“Piąty Beatles” to wreszcie rewelacyjne napięcie od pierwszej do ostatniej karty powieściowej. Zagadka kryminalna jest złożona, wielowątkowa i do samego końca nieprzewidywalna. Jest też bogata, wszak doświadczamy udziału w dwóch śledztwach. Jedno z nich jest dominujące i spinające całość prowadzonej opowieści. Dynamika akcji fabularnej jest imponująca, a w końcowej części książki przygwoździ do fotela nie jednego czytelnika. Finał narracyjnej opowieści zamienia kryminał w sensację, a sam Heinz znów zostaje, w niczym pokerowej rozgrywce, wywołany do sprawdzenia. Czy ostatni raz, warto sprawdzić samemu.
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB i przeczytana dzięki wydawnictwu W.A.B.
[…] Mało która postać literacka, tak jak Rudolf Heinz stworzony przez autora „Piątego beatlesa„, daje się nie tylko lubić, ale zapada w pamięci, fascynuje […]