Tytuł: Pocisk. Magazyn literacko-kryminalny
Wydawca: Agencja Wydawniczo-Reklamowa Skarpa Warszawska
Rok wydania: 2016
ISSN: 2084-4220
Liczba stron: 82
…
Zapowiedz nowego magazynu na rynku czasopism była dość intrygująca. „Pocisk” reklamowany był – zgodnie z podtytułem – jako rzecz literacko-kryminalna. Z jednej strony pomyślałem od razu, że w końcu ktoś realizuje coś, co od kilku lat powinno być oczywistością, zwłaszcza w dobie coraz większej popularności gatunku literackiego kryminału. Z drugiej jednak dotarło do mnie, że to duże wyzwanie, obarczone ryzykiem pogubienia się pomiędzy ambicjami literackiego czasopisma a kolejnym tytułem pełnym kryminalnych, mrożących krew w żyłach historii.
Lektura pierwszego numeru „Pocisku” zaskoczyła mnie i rozwiała wszelkie wątpliwości. Magazyn został bowiem zbudowany na bardzo składnie dobranej treści. Znajdziemy tam czysto literackie formy – opowiadań i muszę przyznać bardzo interesujące. Przede wszystkim Łukasz Orbitowski udowadnia, że ma talent i wrażliwość, co nie powinno zaskakiwać. Czy autor „Innej duszy” czyta kryminały nie wiem, ale tak właśnie jest w przypadku Michała Żulczyka. Wywiad z nim poprowadzony został bardzo otwarcie, w literackich nutach i przyznam, że pisarz mnie osobiście zaskoczył zwłaszcza rozmachem zapowiadanych nowych projektów, nie tylko czysto pisarskich.
Interesująco wygląda także ta część magazynu, która poświęcona jest tej najciemniejszej stronie ludzkich czynów. Mam na myśli przestępstwo i zbrodnię, ofiarę i przestępcę. Tej tematyce poświęcono kilka tekstów. Nie odkrywają może one jakiś nowych terenów dla miłośników kryminalnych kronik, jak i literackich półek. Teksty te jednak zostały napisane bardzo lekko, zrozumiałym językiem, intrygują, ucząc. Autorzy magazynu nie zapominają też o dziennikarstwie, jakże ważnej profesji, nierzadko wspomagającej policyjne śledztwa czy choćby tylko relacjonującej sądowe batalie. Zaglądają mocno wstecz w zbrodniczy kalendarz, ale też trzymają rękę na pulsie współczesności. Najciekawiej jednak, moim zdaniem, prezentuje się bliska mi zawodowo ekspercka część magazynu. Jak przystało na magazyn zatytułowany „Pocisk” pierwszym ekspertem musiałby być doświadczony biegły, znawca tematyki balistycznej. Warto przeczytać z nim rozmowę, bo nie często tak znakomici eksperci opowiadają o swojej pracy, nawiązując do praktycznych przykładów i zdradzając małe tajemnicy swojego fachu. Nie mniej interesujący jest też krótki tekst jednego z najlepszych polskich ekspertów od krwawych śladów. Trochę prowokacyjnie, bo na przekór ciągłej dominacji i fascynacji DNA, proponuje na ten rodzaj śladów biologicznych spoglądać zupełnie inaczej. Mam wrażenie, że dla większości czytelników ciekawiej. Szkoda tylko, że ta rozmowa nie znalazła szansy na dalszą bardziej praktyczną część, co było efektowne i efektywne dla tej młodej w Polsce jeszcze dziedziny.
Najsłabiej niestety w nowym magazynie prezentuje się bliska mi tematyka krytycznoliteracka i recenzencka. A szkoda, bo mogłoby to być miejsce na rzeczy poważniejsze, przekrojowe, o szerszej, nawet interdyscyplinarnej formule, jak i ciekawe podpowiedzi lektur, dyskusje i wymiany poglądów w większych lub mniejszych recenzjach. Oczywiście ta część krytyczno-literacko nie musi i nie powinna stanowić o jakości czasopisma, podobnie jak nie musi dominować, ale stanowczo winna mieć wyższy poziom merytoryczny.
„Pocisk. Magazyn literacko-kryminalny” to nowa, świeża i bardzo ciekawa propozycja na rynku wydawniczym. Cechuje się udanie dobraną zawartością, dającą szansę na zadowolenie każdego odbiorcy, nawet niekoniecznie czytającego kryminały. Cieszy zwłaszcza tematyczne skrzyżowanie literatury i eksperckiej wiedzy. Wierzę, że na dokładkę otrzymamy w kolejnych numerach ciekawe sprawy kryminalne, dobre uwagi i spostrzeżenia krytyczne, niebanalne wywiady. Z pewnością warto czekać na nowy numer „Pocisku” w dobrych witrynach prasowych i księgarniach. Ja polecam śmiało!
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB i przeczytane dzięki Pocisk. Magazyn literacko-kryminalny
Mam diametralnie odmienną ocenę tego periodyku. Krotko: grafomania w czystej postaci. Ale to oczywiście ocena subiektywna. Pytanie natomiast brzmi: dla kogo to jest? Ko to kupi za tę cenę, z tą treścią oderwaną od rzeczywistości?
Subiektywna, to prawda. Mamy prawo do gustów i wypowiedzi. W kwestii ceny nie wypowiadam się, nie sądzę, że jest wygórowana, choć to oczywiście problem kto kogo w innych tytułach sponsoruje. Całkowicie nie mogę zgodzić się z tezą o oderwaniu od rzeczywistości. To hasło rzucone bez podstaw i dowodów, a szkoda, chyba, że Autor komentarza pisze o czymś zupełnie innym.
Przeczytałem kilka numerów od deski do deski i generalnie zgadzam się z powyższą oceną. Część tekstów, gdy objętość magazynu nie jest zbyt duża, zdominowała poszczególne wydania. Trzeba więcej stron!